Pewnie niektórzy z Was wiedzą, że od 12 sierpnia 2009 jestem dumny mieszkańcem miejscowości Taipei na Tajwanie. Z racji tego, że wiele osób jest zainteresowanych informacjami, co się tutaj dzieje, jak układa się moje życie, postanowiłem założyć osobnego (czyt. lepiej chronionego) bloga, który będzie znajdował się pod adresem: blog.jointheway.com . Ze względu na bezpieczeństwa bloga od strony techniczno-programistycznej przygotowuje własnoręcznie. Żeby móc czytać posty, które tam będę zamieszczał, trzeba koniecznie zarejestrować się na stronie http://jointheway.com a następnie zaprosić mnie do znajomych. Tylko osoby z kręgu moich znajomych będą miały dostęp do bloga. Dlaczego wprowadzam takie środki bezpieczeństwa? Nie jest to jakoś specjalnie skomplikowane. Myślę, że sami domyślicie się z dużą łatwością :) Dziękuję za czytanie tego bloga.
"Mniejsza o ból. Pomówmy o autodestrukcji. Ten święty artysta - zdarzają się tacy - mógł był, rzecz pewna, zaczerpnąć ze swoich wspaniałych osiągnięć artystycznych tyle godności i dumy, tyle ducha, że biologiczne cherlactwo stałoby się czymś mniej ważnym. Mógł zaistnieć na tym drugim biegnie, gdy życie go odpychało. Kto się poniża będzie wywyższony - mógł tedy wzbić się. Cóż kiedy poniżenie i pokora nic go nie kosztowały, w nim ich znaczenie moralne było żadne, owszem, jemu sprawiało przyjemność wszystko, co go degradowało, strącało. Padając na kolana przed duchem doznawał zmysłowej rozkoszy. Chciał być tylko sługą, niczym więcej. Pragnął nieistnienia. Oto kłopoty kogoś, komu bicz smakuje!" Dzienniki 1961-1966, Witold Gombrowicz, s. 12